W Świerklańcu Dola pobiegła po raz pierwszy z licencją, czyli na poważnie. Impreza bardzo udana i choć punktowanie obu biegów Doli uważam za policzek nie tylko wymierzony nam, ale w ogóle sztuce sędziowania coursingowego. Tak wiem, dość to brutalne, ale naprawdę tak myślę. Nie zepsuło nam to jednak bardzo udanego dnia zakończonego fantastycznym wieczorem w doborowym towarzystwie.
Poniżej moje filmiki (playlista) w większości z chartami polskimi plus zawsze kosmiczne charciki włoskie.
Tak czy inaczej w swoim pierwszym coursingu Dola wybiegała piąte miejsce na 13 chartów polskich biorących udział w zawodach. Z powodu niewystarczającej ilości samców do stworzenia stawki w rasie panowie biegali z sukami, czyli tak zwany mix.